Rewelacyjna obsługa, przyjazna i pomocna, z dużym zrozumieniem dla potrzeb gości. Przystanek autobusowy zaraz za płotem hotelu, idealne dla osób podróżujących komunikacją miejską.

Czułam się bardzo wyjątkowo, nie ma powodu do narzekań.

Podczas naszego ostatniego pobytu w tym hotelu Ibis Styles mieliśmy świetne doświadczenia. Obsługa była bardzo miła i pomocna, zawsze gotowa odpowiedzieć na nasze pytania i udzielić wskazówek dotyczących zwiedzania miasta. Poza tym, jednym z największych atutów było to, że przystanek autobusowy znajdował się tuż za płotem, dzięki czemu mieliśmy łatwy dostęp do komunikacji miejskiej. Na pewno pobyt w tym hotelu przyjemnie nam się kojarzy.

Brak uwag, wszystko było w porządku. 🤩

Miła obsługa, pomocny personel, dogodne położenie, blisko przystanku autobusowego, wygodne łóżka, czyste pokoje.

Brak.

Przyjazna i pomocna obsługa

Miałem naprawdę super pobyt! Obsługa była MEGA miła i pomocna, zawsze uśmiechnięta i gotowa do pomocy. Okazało się, że przystanek autobusowy jest zaraz za płotem, co było bajkowym rozwiązaniem, bo łatwo było dostać się do wszystkich m

Miła obsługa, pomocna, przyjazna, troszczy się, pomaga, zaangażowana.

Absolutnie nie ma nic do zarzucenia.

Personel był bardzo miły i pomocny, zawsze gotowy do udzielenia informacji. Bliskość przystanku autobusowego była ogromnym ułatwieniem w podróżowaniu po okolicy.

Obsługa była miła i pomocna, zawsze gotowa udzielić informacji. Hotel jest blisko przystanku autobusowego, co ułatwia podróżowanie po okolicy. Lokalizacja jest dogodna, blisko sklepów i transportu publicznego. Śniadanie było smaczne i różnorodne. Czystość w tym hotelu była utrzymana na wysokim poziomie.

Żadnych rzeczy do poprawy.

I had a great stay at this hotel. The cleanliness was impressive and the hotel facilities were top-notch. The parking was convenient and the location was perfect, as it was close to everything I needed. I could easily walk to FedEx, the Hedley Club Bar, and even the SAP center for concerts. The staff was friendly and helpful, especially Aaron and Cedric at the bar. it was a fantastic experience.

Nothing, it is perfect.

Ibis Styles w Croydon to wspaniałe miejsce na pobyt. Przystanek autobusowy jest dosłownie zaraz za płotem, co jest bardzo wygodne dla podróżujących komunikacją miejską. Pokoje w tym hotelu były czyste i wygodne. Nasz pobyt był bardzo przyjemny i na pewno wrócimy do Ibis Styles w przyszłości.

Trudno do czegoś się przyczepić 😊. Hotel spełnił nasze oczekiwania i nie mieliśmy poważnych uwag do naszego pobytu.

Miła i pomocna obsługa, blisko przystanek autobusowy, wygodne pokoje, dobre jedzenie.

Absolutnie nic do zarzucenia.

Hotel i pokoje czyste (mimo prowadzonych prac remontowych). Zagwarantowany spokój wypoczynku (wszelkie hałasy w godzinach ciszy nocnej były natychmiastowo eliminowane). Bliskość do środków komunikacji miejskiej (tuż obok hotelu zatrzymuje się autobus, do stacji underground 3 przystanki autobusem - 5 minut).

łatwy, choć długi w czasie dojazd do centrum Londynu, cisza w hotelu

brzydka okolica, zdecydowanie nie dla rodzin z dziećmi (wąskie schody)

Przyjemny hotel. Dosyć daleko od centrum Londynu (pociąg + bus) ale bardzo dobre połączenie miejskiej komunikacji niweluje ten problem. Mieliśmy czysty i ładny pokój z łazienką. Na śniadanie tosty+dżemik+mleko z płatkami+kawa+herbata ale za te cene (płacilismy 32 za pokój dwuosobowy) to b. dobra oferta.

łAzienka była ok., Czysta I duża, choć "0" szafek a jedna mała półeczka w łazience na 4 osobowy pokój to mało. Pościel, materace ok. Ogólnie czystość ok. Poza nieestetycznymi zachlapaniami farbą wykładziny dywanowej. śNiadania kontynentalne ok. - tościki można sobie grzać ile się chce, dżemiki ok. Soki bardzo dobre też bez ograniczeń ilościowych. Płatki, mleko, kawa, herbata - wszystko co trzeba. Ogólnie jestem zadowolony z hotelu. Cieszę się bardzo, że nas przyjęli, bo po kilku dniach pobytu tam sprawdziłem moją pocztę i z przerażeniem przeczytałem maila, wysłanego już w czasie naszej podróży z Polski do Londynu, że rezerwacji (zrobionej prawie 2 m-ce wcześniej) nam nie gwarantują jeśli się nie zgłosimy do godz. 18 stej, a ja o tej wiadomości nie wiedziałem i przyjechaliśmy do hotelu dobrze po 22-giej. O tym mailu nawet nie powiedziałem Żonie, żeby nie bała się w przyszłości korzystać z Booked.net.

Z niedogodności to pierwszego dnia śmierdziało farbą olejną. Na parapet zewnętrzny głośno lała się woda z uszkodzonej rynny - budziło rano gdy padał deszcz. No I muszę opisać historyjkę "przygoda z łóżkiem": Drugiego dnia pobytu z pokoju zabrano nam łóżko mojego Syna. Przez cztery godziny łażenia za kim się da I skamlenia, (bo chcieliśmy spać) zwodzono nas, że łóżko zaraz będzie. Dlatego siedziałem pod recepcją, patrzyłem sobie co się dzieje I przypominałem o łóżku. Mieli trudności z przyjęciem ludzi. Długi czas było gęsto. Dwaj panowie w roboczych ubraniach stali długi czas w recepcji I dyskutowali z pracownikiem hotelu, że mają być oddzielne łóżka, potem pojechali. Kończyła im się chyba benzyna a stacji benzynowej nie znaleźli w pobliżu, więc wrócili I znowu stali. Nie wiem jak to się dla nich skończyło. Rodzina z dziećmi też długo czekała, ale w końcu gdzieś ich wcisnęli. W barze obok recepcji Anglicy "dawali" równo. Jakaś żwawa Angielka szalała, darła się, a panowie recepcjoniści z wielką uwagą I powagą wpatrywali się w monitory komputerów. Generalnie był klimacik tej nocy. Po jakimś czasie przyuważyłem, że Pan z recepcji zachowuje się po prostu niepoważnie - chowa się ze swoim kolegą prze de mną - widziałem jak uciekał ciągnąc drugiego za rękaw :-) Przypomniał mi się wtedy serial Hotel Zacisze I szczerze mnie to rozbawiło, ale mój Syn I żona byli po prostu wściekli. Na szczęście w końcu przyniesiono gdzieś z zewnątrz metalowe, piętrowe łóżko. Zapewniali kilka razy, że tymczasowe, że jutro będzie inne, ale to "temporary" zostało jeszcze 4 dni - do końca naszego pobytu. Oczywiście przepraszali też I obiecali nam za te nerwy większy pokój I śniadanie angielskie, ale były to tylko obiecanki - cacanki. Nawet przez moment nie wierzyłem, że spełnią te obietnice (I nie spełnili). Opowiedzieliśmy o sytuacji następnego dnia Manager-owi, który obiecał, że przeprowadzi "investigation". Wyników oczywiście nie poznaliśmy...